Tag: Aleksander Dziewa
Śląsk dogonił Legię, a zwycięstwo zapewnił dwoma blokami w ostatniej akcji Ramljak
Powrót Śląska do Orbity i zwycięstwo z Kingiem po znakomitej grze trio Stewart, Jovanović i Dziewa #plkpl
Po przerwie związanej z koronawirusem i dwóch wyjazdowych zwycięstwach z rzędu, po 38 dniach Śląsk Wrocław wrócił do Orbity. W porównaniu do spotkania z Polpharma Starogard Gdański, nie było kibiców, były za to podwyższone reklamy sponsorów, choć trochę maskować pustki na trybunach. W Śląsku nie zagrał jeszcze nowo pozyskany Kyle Gibson (TUTAJ), a do pierwszej piątki wrócił Akos Keller w miejsce Aleksandra Dziewy, który obchodzi 23-cie urodziny, a w poprzednim spotkaniu przeciwko Hydro Truckowi był najlepszym zawodnikiem meczu. Goście przyjechali do Wrocławia bez Mateusza Zemskiego. Na parkiet wyszła piątka Strahinja Jovanović, Elijah Stewart, Ivan Ramljak, Michał Gabiński, Akos Keller. Na początku nerwowo, w pierwszej akcji nieudany pick and roll Jovanovicia do Kellera, w drugiej także, później nieudane wejście Stewarta. Pierwsze punkty w meczu zdobył Jakub Schenk akcją 1 na 1 z Jovanoviciem. Ich pojedynki powinny być ozdobą spotkania, a Schenk po powołaniu do szerokiej kadry i razem z Dziewą walczą o dwunastkę na listopadowe mecze w Walencji z Rumunią i Izraelem. Odpowiada Jovanović i Stewart, jest 4-2. Na początku spotkania dwa razy Szczecinianie zostawili na trójce Kellera, ale ten spudłował oba rzuty. W jednej z akcji, gdy uderzony został przypadkowo Jovanović przez Adama Łapetę, zawodnik wrocławian nie wrócił i brakowało jednego zawodnika, gdy niepilnowany Davis trafił trójkę. Schodzi Jovanović i pojawia się Gordon. Równie fajnie wygląda matchup Gordona z Schenkiem. Mamy festiwal trójek, bo trafiają kolejno Stewart i Cleveland Melvin. Szczecin prowadzi, bo Śląsk nie trafia, choćby po raz trzeci za trzy Keller. Węgier gra słabo, a w jednej z akcji nie patrzył na zegar i rzucał w ostatniej chwili z nieprzygotowanej pozycji. Dobra zmianę dał Dziewa, który dwa razy ograł Michaela Fakuade. Pod koniec kwarty mieliśmy trochę niedokładności i Śląsk przegrywa 16-19.
Druga wartę zaczyna Jovanović zdobywając pierwsze punkty w meczu, poprawia ponownie Jovanović który ograł Jakuba Kobla. Śląsk nie może się wstrzelić za trzy. Dwa bloki Dziewy z rzędu w tym ten pierwszy na Melvinie, który spadł nie wyrzucając piłki, która została idealnie załapana przez zawodnika Śląska wyglądał na blok kolejki. Mamy trzy akcje z rzędu z brakiem koncentracji przy samej obręczy, akcji nie kończą Keller i Jovanović. Śląsk ma słaba skuteczność – 1/9 za trzy w pierwsze 12 min. Świetną zmianę daje Mateusz Bartosz – w 1,5 kwarty rezerwowy rzucił 10 punktów i zebrał 5 piłek, dzięki czemu King prowadzi. Trafia dwie trójki Jovanović za trzy, który jest aktywny i Schenk sobie z nim nie radzi. Na serię trójek Śląska, odpowiada trafieniem z dystansu Melvin i jest 37-32 , niestety niesportowo fauluje Gabiński, który chcąc przerwać akcje i łapie za pas Thomasa Davisa. Kapitan Śląska musi się odzwyczaić od takich faulów, bo kiedyś można było tak przerywać akcje, a dzisiaj są dwa osobiste i piłka z boku dla rywali. Mamy świetny fragment Stewarta – trafia trójki, wchodzi na kosz i już ma 13 punktów, Śląsk prowadzi 44-33. w ostatniej minucie kwarty Gabiński fauluje po raz trzeci i wchodzi za niego Szymon Tomczak. Trener Oliver Vidin nie chce korzystać z najlepszych podkoszowych, aby nie złapali kolejnego faulu, bo także Dziewa ma trzy faule. Świetna ostatnia akcja wrocławian, bo po trafieniu Davisa błyskawicznie Jovanović przedostał się na drugą połowę, a Stewart markując rzut, wymusił w ostatniej sekundzie połowy faul przy rzucie za trzy punkty. Ostatecznie Śląsk prowadzi 46-37 za sprawą zbiórek 21-16 i strat 5-9.
Początek trzeciej kwarty to znowu brak skuteczności obu drużyn. Kosze odczarował Schenk mijając Jovanovicia, będąc najlepszym strzelcem zespołu – 8 pkt. W Śląsku najlepiej punktuje Stewart, który trafia trójkę. Dwa wejścia z rzędu na siłę Jovanovicia jedno celne, ma na celu wymusić czwarty faul rozgrywającego gości. Schenk nie faulował w tych akcjach, więc zmiana za Gordona. Gordon płaci frycowe, najpierw Schenk go objeżdża a potem efektownie blokuje go Łapeta. Odpowiada dwa razy za trzy Davis, na co trafia trójkę Stewart, który w połowę trzeciej kwarty ma 23 punkty, Śląsk prowadzi 58-47. Schenk trafia z kolanka, w Śląsku niewidoczny w ataku jest Ramljak, ale w obronie dużo daje kryjąc Davisa i Melvina. Ofensywnie Chorwata nadrabia Stewart, któremu wszystko wychodzi. W jednej z akcji, Dziewa stał niepilnowany w rogu za trzy punkty i przerzucił kosz, zebrał Bartosz, ale sprytnie zabrał mu piłkę Jovanović i został faulowany przez zawodnika Kinga. Bartosz trafia punkty w ataku, aż dziwne ze trener Łukasz Biela nie wystawia go w miejsce słabych Melvina i Łapety. Obudził się Ramljak trafiając za trzy. Po trzech kwartach 10 punktów przewagi Śląska, kwarta wygrana 21-20.
Kwartę otwiera podaniem od Jovanovicia Ramljak. Potem Chorwat nie trafia trójki z czystej pozycji zbiera Dziewa, ale niedokładnie dobija. Odpowiada Bartosz, który ma już 18 pkt, ale w obronie nie radzi sobie z Dziewą. King gra konsekwentnie na rezerwowego który ma najlepszy występ w tym sezonie, ale fauluje w ataku, a następnie jest pierwszy w kontrze, ostatecznie faulowany przez Dziewę. King nie radzi sobie z duetem Stewart & Jovanović, który ma 47 punktów w 34 minucie, a także radzi sobie pod koszem z Dziewą. Jovanović gra coraz lepiej zespołowo, mniej rzuca na siłę i wykorzystuje zasłony, aby wchodzić na kosz. cały czas trafia trio wrocławian, którzy mają tyle samo punktów co cały zespół gości (po 63). Gordon zmienia Jovanovicia i jest objeżdżany przez Schenka. Za szybko zeszli Ramljak i Jovanović, bo z Gordonem i Marchewką Śląsk z prowadzenia 17 punktami jest 84-73 i czas bierze trener Vidin. Wraca Jovanović (za Marchewkę), trafia Dziewa po świetnym podaniu od Gordona i mamy kolejna trójkę Stewarta. Błyskawicznie Śląsk odskakuje na 16 punktów na niespełna dwie minuty do końca i czas bierze trener Biela. Śląsk na niespełna ostatnie dwie minuty wychodzi młodzieżą: Jan Wójcik, Tomczak, Tomasz Żeleźniak, Gordon plus doświadczony Jovanović. Ostatecznie Tomasz Żeleźniak ustala wynik i zasłużenie Śląsk wygrywa, umacniając się w górnej części tabeli z bilansem 7-3.
Śląsk Wrocław – King Szczecin 91-73
Punkty dla Śląska: Stewart 30, Jovanović 22, Dziewa 18, Ramljak 7, Gabiński 6, Keller 4, Gordon 2, Żeleźniak 2, Marchewka 0, Tomczak 0, Wójcik 0.
Najlepszy zawodnik Śląska: Elijah Stewart – 30 pkt., 6 zb., 3 prz., 4 FW.
Śląsk wygrywa w Radomiu; najlepszy Dziewa, rekordy Gordona i Marchewki
Na wyjazdowy mecz z Hydro Truckiem Radom Śląsk Wrocław przystępował w roli faworyta i to mimo nieobecności Garretta Nevelsa i Jakuba Musiała. Radom ma problemy w tym sezonie ze zdobywaniem punktów i jest najsłabszy w TBL (74,6 przy 81,6 Śląska, który jest ósmy). W pierwszej piątce Śląska bez zmian w porównaniu do meczu z GTK Gliwice: Strahinja Jovanović, Elijah Stewart, Ivan Ramljak, Aleksander Dziewa i Michał Gabiński. W Hydro Trucku Radom nie ma od początku na boisku Bretta Prahla i na pewno będzie to chciał wykorzystać trener Olivier Vidin. Podobno Nevels może nie wrócić do składu, a kontuzja wykluczy go do końca roku, co powoduje konieczność poszukiwania zastępcy. Śląsk zaczął bardzo dobrze od prowadzenia 5-0, a przy stanie 8-4 aż sześć punktów zdobył Dziewa. Śląsk nie trafia z czystych pozycji, stąd bliski wynik. Już w pierwszej kwarcie wchodzi Kacper Marchewka za Ramljaka, zdobywając doświadczenie. To największy wygrany, jeśli można tak określić osłabienie obwodu wrocławian. Nie trafia dwa razy Stewart z czystej pozycji, punktuje jedynie Dziewa i Ramljak dynamicznymi wejściami. Za trzy trafia Filip Zegzuła a wcześniej Dayon Griffin i gospodarze są na prowadzeniu 13-12. Pod koniec zaczął trafiać Stewart, który pod koniec wykorzystał zablokowaną akcje Gordona na Zegzule (!) i kwarta zakończyła się niskim wynikiem 18-15 dla Śląska. Typowa kwarta dla koneserów – Hydro Truck 29% z gry, a Śląsk 0/3 za trzy.
Kacper Gordon zaczął druga kwartę od trójki, w kolejnej akcji po przechwycie pierwsze dwa punkty w TBL ZDOBYŁ Marchewka. Znakomicie wygląda współpraca Śląska ze Śląskiem II, który daje ogranych w drugiej lidze młodych graczy, gotowych do małych minut w ekstraklasie. Dobra akcja Dziewy z Gordonem i Kellera z Dziewą. Śląsk cały czas gra przez środkowych i utrzymuje się kilkupunktowa przewaga. Dziewa ma 13 punktów w 1,5 kwarty. Ramljak w kolejnym meczu robi swoje firmowe wjazdy na kosz. Jovanović (9 strzelec ligi) pierwsze punkty meczu zdobył dopiero w 19 minucie, gdy po przerwie na żądanie w ustawionej akcji trafił z rogu boiska. W dwóch ostatnich akcjach akcji niestety najpierw Dziewa faulował Nickolasa Neala przy wejściu na kosz, potem źle podał przez całe boisko (futbolowe podanie), a na 1.5 sekund do końca Zegzuła trafił za trzy z faulem i wykorzystanym osobistym. Sześć oddanych punktów w osiem sekund i zamiast 11 punktowego prowadzenia tylko pięć. 37-32 i dramatyczna skuteczność gospodarzy 31% z czego 3/15 za trzy, gdyby nie ostatnie punkty jeszcze gorsza. Śląskowi dalej nie siedzi trójka 2/9, dużo też strat, bo aż 9 (7 Hydro Truck).
Trzecią kwartę zaczął od niecelnego rzutu za trzy Stewart, który nie może się wstrzelić. Nie trafia spod kosza, raz faulowany, a raz zablokowany, nie trafia trójki też Ramljak. Mam wrażenie, że gdyby Śląsk mierzył się z ligowym średniakiem, nie wspominając najlepszych ekip, nie prowadziłby w meczu przy takiej słabej dyspozycji. Stewart dalej aktywnie, tym razem celnie z pół dystansu i dobitce. Dziewa radzi sobie w obronie z Prahlem, zostaje też obsłużony przez Jovanovicia. Po trafieniu za trzy Ramljaka na 52-40 trener Robert Witka prosi o czas. Gospodarzom brakuje skuteczności i przerwa niewiele zmieniła. W drużynie z Radomia brakuje klasowych zawodników, którzy występowali kilka lat temu jak Torey Thomas, Mike Taylor czy Michał Sokołowski. Jest niski budżet na graczy zagranicznych, nie ma lidera postaci, które były rok remu Rod Camphor (obecnie KK Krka, poprzedni klub Ivana Ramljaka) czy Obie Trotter (obecnie Polski Cukier Toruń). Trafia Stewart a Prahl notuje swój trzeci faul w ataku i czwarty w meczu, ale zostaje na boisku. Dziewa trafia za trzy, to chcemy oglądać, bo ma możliwości rzucania, ale niezbyt często z nich korzysta. Dla równowagi czwarty przewinienie Akosa Kellera, który tradycyjnie ma problemy z faulami. Dziewa trafia ponownie za trzy i błyskawicznie rośnie przewaga do piętnastu punktów. Ostatecznie kwarta zakończona 62-45.
W ostatniej kwarcie festiwal niecelnych rzutów przez dwie minuty obu zespołów, a rzucanie zaczął od trójki Jovanović, w kolejnej akcji za trzy trafił także Gabiński, który zdobył pierwsze punkty. Ponad dwadzieścia punktów przewagi na siedem minut przed końcem raczej przekreśla końcówkę. Śląsk jest lepszy w każdym parametrze rzutów, bloków, zbiórek. Dwie dobre akcje Neala nieco przewagę zmniejszyło (ma już 14 punktów) co wymusiło przerwę dla trenera Vidina. Po niej na parkiecie ponownie pojawili się Gordon i Marchewka, czyli ogrywamy młodzież i patrzymy z ciekawością czy utrzymają przewagę. W połowie czwartej kwarty za Gabińskiego wchodzi Jan Wójcik a Tomasz Żeleźniak za Ramljaka przy 19 punktowej przewadze, gdy mecz jest rozstrzygnięty. Młodzież zespół plus Akos Keller, który zdobywa punkty z faulem 2+1. Po drugiej stronie mamy straty i niecelnie rzuty gospodarzy, którzy także dogrywają młodzieżą i Zegzułą który trafia za trzy, ale i on siada na ławce. Na boisku melduje się Szymon Tomczak, punktują Gordon (głównie z osobistych) i Marchewka, którzy zaliczają rekordy życiowe w ekstraklasie. Śląsk wykorzystał swoje szanse wygrywając drugi mecz z rzędu na wyjeździe, dzięki przewadze w zbiórkach 42-32. Nie pozwolił rywalom ma trójki i od drugiej kwarty ograniczyli straty rywali.
Hydro Truck Radom – WKS Śląsk Wrocław 67-87
Śląsk: Aleksander Dziewa 21, Stewart 14, Jovanović 12, Gordon 11, Ramljak 10, Gabiński 6, Keller 6, Marchewka 6, Tomczak 1, Jan Wójcik 0, Żeleźniak 0.
Najlepszy zawodnik Śląska: Aleksander Dziewa – 21 pkt., 9 zb., 4 FW.
Śląsk basket #5 Przegrana ze Stalą, Na plus niesamowite trójki Stewarta i świetna gra Dziewy w pierwszej połowie #plkpl
Bez kontuzjowanych Akosa Kellera i Maksa Zagórskiego przystąpili Wrocławianie do wyjazdowego meczu ze Arged BMSlam Stalą Ostrów. W pierwszej piątce, w miejsce Węgra zameldował się Olek Dziewa, a obok zagrali Strahinja Jovanović, Garrett Nevels, Ivan Ramljak i Michał Gabiński. U przeciwników nie zagrał James Florence, największa gwiazda drużyny, co jednak można uznać za większe osłabienie grającej w tym sezonie w kratkę Stali.
Początek meczu zaczął się od pojedynków Dziewa vs Josip Sobin, którzy zdobyli pierwsze punkty. Ostrowianie zaczęli agresywnie w obronie, a przy stanie 10-7 Dziewa zdobył wszystkie punkty, co świadczy o dyspozycji zawodnika, ale także świetnej obronie gospodarzy. W tym meczu klucza jest dyspozycja Dziewy z uwagi na kontuzje rzucającej dłoni Węgra. Pierwsze zmiany to Gordon za Jovanovicia i Szymon Tomczak za Dziewę. Młodzi zagrali od razu indywidualna akcje w której nie trafił podkoszowy w łatwiej sytuacji, ale w kolejnej akcji dobił wejście Nevelsa. Dopiero w szóstej minucie Śląsk zdobył pierwsze punkty dzięki komuś innemu niż Dziewa (!). W Stali błyszczy wejściami Taurean Green, który musi wziąć na siebie rzucanie punktów pod nieobecność Florence`a. Vidin robi sporo zmian, pojawia się Stewart i Wójcik, wraca Jovanović, jednak Śląsk nie trafia seryjnie rzutów. Co prawda zbiera, bo o dziwo jest najlepiej zbierająca drużyną w Energa Basket Lidze. W końcu trafia Elijah Stewart, który w ostatnim meczu zagrał znakomicie z Polpharma (33 pkt. 12/13 z gry). Śląsk sporo fauluje – osiem razy w pierwszej kwarcie, głównie za sprawą taktyki Stali, którzy pod nieobecność Kellera grają chętnie pod kosz. Przynosi to skutek, bo pod koniec kwarty Ostrowianie lepiej zbierali piłkę w ataku i prowadzili 18-14. Śląsk jest za trzy 0/2 i nie rzucał wolnych. Nevels, najlepszy strzelec bez punktu.
Druga kwartę zaczął dwoma kolejnymi akcjami Stewart i szybko doprowadził do remisu. Trafił także Dziewa za trzy, ale w odpowiedzi Nevels jest ogrywany przez grającego na kontakcie Smitha. Ostrów ładnie dzieli się piłką, szukając najlepszych pozycji i to pod koszem, gra inaczej niż w poprzednich spotkaniach, nie ma indywidualnych akcji Florence`a. Po dwóch trójkach w ciągu 10 sekund Jakuba Garbacza trener Vidin wziął czas, bo Stal odskoczyła na 30-21. To słabszy moment Wrocławian – najpierw Garbacz był niekryty w stosowanej obronie strefowej, a potem strata Śląska przy wyprowadzeniu piłki z połowy. Wraca Ramljak za Stewarta. Niestety znowu nie trafia Gabiński, ale przełamał się Nevels trafiając pierwsze punkty w 14 minucie meczu. Wrocławianie nie kończą prostych akcji pod koszem, a trafia Chris Smith wykorzystując zmianę krycia i słabszego rywala, choćby w ostatniej akcji Kacpra Gordona. Po trójce Greena Stal odskakuje na 13 punktów, Śląsk po chwili przerwy zdobywa punkty akcją wyizolowanego Dziewy, który walczy z dużo większym Kingiem. Stewart trafia druga trójkę Śląska dopiero w ósmej minucie, trafił także Jakub Musiał za trzy i goście przegrywają do przerwy siedmioma punktami. Stał gra skutecznie (51%) i tym prowadzi do przerwy, mimo 16 punktów Dziewy, jego rekord sezonu.
W drugiej połowie Śląsk zaczął od gry na Dziewę – pod kosz czy z dystansu, nie przyniosło to efektów, bo grać na jednego zawodnika nie sposób. Innym rozwiązaniem są wejścia Jovanovicia pod kosz. Śląsk przestaje zbierać a Stal niemal w każdej akcji ma ponowienie. King zbiera seryjnie nad zmęczonym Dziewą. Nevels jest fatalnie dysponowany, nie trafia w kontrze pod koszem, ewidentnie brakuje jego punktów. 16 punktów przewagi Stali po kolejnej akcji 2+1 Kinga. Brakuje także punktów Ramljaka, jego 0/1 z gry w połowie trzeciej kwarty to bardzo słabo, kompletnie niewidoczny. Znowu trafia Green za trzy przed Jovanoviciem i jest rekordowo 19 punktów przewagi. Śląsk próbuje bronić strefą, z Ramljakiem ustawionym w pierwszej linii. W ataku Strahinja indywidualnie wejściami próbuje zmniejszać przewagę. Vidin zawęził od pewnego momentu rotacje i nie wpuszcza już młodych Tomczaka i Wójcika. Gra trójką pod koszem, wykorzystując wszechstronność Ramljak oraz oczywiście Gabińskiego i Dziewę. Kwartę kończy trójka Nevelsa z dziewięciu metrów z trudnej pozycji, a. przewaga Stali została zmniejszona do 64-52.
Ostatnia kwartę rozpoczął Jakub Garbacz trafiając już piąta trójkę w meczu. Odpowiada wolnymi Dziewa. Jakąś szansą jest czwarty faul Kinga, który ma już double-double. W ataku znowu indywidualnie gra Jovanović, który nie znajduje partnerów tylko na siłę próbuje kończyć akcje. Szóstą (!) trójkę trafia Garbacz i znowu jest 16 punktów przewagi gospodarzy. W kolejnej akcji Dziewa wyautowuje Kinga. Niestety jego zmiennik (zwykle jest na odwrót) Sobin trafia w kolejnych akcjach po nieporozumieniach w obronie Śląska. Długo zajęło Jovanović owi wykreowanie Stewarta, który trafia trójkę. Mamy słabszy fragment meczu, dużo błędów indywidualnych, mało punktów. Nevels także wykreował Stewarta i ten także trafił bez kozła za trzy punkty, dając nadzieję Śląskowi na dogonienie rywali. Po chwili Stewart trafia z dziewięciu metrów na 70 sekund do końca. Tylko pięć punktów straty. A w kolejnej akcji jeszcze raz trafia Stewart za trzy punkty. Cztery kolejne trójki Amerykanina bez kozła i dwa punkty straty na 44 sekundy. Niesamowita forma rzutowa Amerykanina, szkoda, że nie był wcześniej wykorzystywany. Garbacz zostaje zablokowany przez Dziewę, ale przez dwie kolejne zbiórki ofensywne Stali, gospodarze ciągle mają piłkę. Mamy taktyczny faul Dziewy na Sobinie, jedyne rozwiązanie, aby wykreować całą długa akcje. Sobin najpierw trafia a potem Śląsk nie zastawia zbiórki i w głupi sposób traci posiadanie mając trzy punkty straty. Kolejna dziwna sytuacja, gdy po wybiciu piłki z autu Jovanović nie fauluje Smitha tylko czeka (!). Smith jest faulowany przez Nevels i trafia jeszcze jeden osobisty ustalając wynik 76-72. Seria trzech wygranych z rzędu Śląska zakończona. Przegrane zbiórki 34-40 i przespany atak w środku meczu zadecydowały o porażce.
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Śląsk Wrocław 76-72
Śląsk: Dziewa 23, Stewart 21, Jovanović 12, Nevels 9, Musiał 3, Ramljak 2, Tomczak 2, Gabiński 0, Kacper Gordon 0, Wójcik 0.
Najlepszy zawodnik Śląska:
Aleksander Dziewa – 23 pkt., 8 zb., 6 FW.