Dawno temu Paktofonika zaczynała hitowy kawałek „Nowiny” tak:
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
Pokaż że się mylili
Nie czekaj ani chwili
Oczywiście daleki jestem od pisania w jednym zdaniu Lebron James i Paktofonika, bardziej chodzi mi o sentencje. Od dwóch tygodni wszyscy znawcy NBA ci więksi i Ci weekendowi mówili tylko o kryzysie w Cleveland. Czytałem różne bzdury od tego, że Tyrone Lue ma odejść po to, że Lebron się skończył, a najlepszym koszykarzem jest Giannis Antetokounmpo z Bucks.
To niesamowite jak bardzo nieistotne są finały, rekordowe średnie triple-double, a rok wcześniej upragnione mistrzostwo NBA. Liczy się tu i teraz, i to nawet nie jest kwiecień czy play-off. Pięć przegranych meczów i ujemny bilans spowodował, że zaczęto się zastanawiać nad udziałem Lebrona Jamesa w play-off. Naprawdę większych bzdur dawno nie słyszałem. Lebron też, stąd heroiczny występ, rekordowe 57 punktów i wygrana z Wiżzards.
Dożyliśmy przedziwnych czasów, gdzie 30 punktów pada co noc, a triple-double po zeszłorocznych popisach Westbrooka i Gardena nikogo nie dziwią. Jednak nie szczęście 50 punktów to nadal coś, co nie dzieje się na co dzień.
Lebron dziś w nocy osiągnął 50 punktów po raz 11, zrównał się dokonaniem z Allenem Iversonem, a jak trudno zdobyć tyle punktów świadczy fakt, że Curry, Westbrook i Harden mają po pięć takich meczów, a Durant i Carmelo cztery.
57 punktów to sposób, w jaki odpowiedział krytykom Lebron James. I nie jest ważne, czy przegra znowu kilka spotkań (bo przegra), drużyna się musi zgrywać na nowo, wzmocnić obronę i czekać na kontuzjowanych Tristana Thompsona i Isaiah Thomasa. Na to potrzeba czasu.
Dywagacje o upadku Króla są przedwczesne, bo nadal mamy do czynienia z zawodnikiem top2 w historii, w swoim prime. Poczekajmy na rozliczeń do kwietnia i maja. Dla mnie wiele się nie zmieniło, dalej Cavaliers są kandydatami numer jeden do wygrania wschodu. A wspomnieni, bardzo chwaleni Bucks mają bilans jak Cavs, czyli 4-5.
57 punktów dziś w nocy Jamesa sprawia, że wszyscy się mylili. I jeszcze wiele razy pomylą.